wiesz Kochana, ja czasami
myślę że nasze dzieci chciały odejśc bez nas....mój Synek też umarł w samotności, boli mnie
to straszliwie, okrutnie że umarł samiutki tylko wsród obcych mu ludzi ale z drugiej strony
myśę że po nasze dzieci przyszli nasi " najblizsi" którzy odeszli od nas wcześniej
i nasza obecność mogłaby zakłucić im to przejście do tego innego świata.Może nasze
dzieciątka chciały spokoju a nasze pękające przy nich serca przeszkadzały by im w
odejściu....ja sam nie wiem ale widocznie tak musiało być...Co do lekarzy t omyślęże zajęci
byli ratowaniem i nie było czasu, a może to " siła wyższa " sprawiła że nie mogli
wykonać telefonu...Tych pytań sątysiące ale nigdy w tym ziemskim życiu nie otrzymamy
odpowiedzi.Przykro mi....Gdy ja zadaje sobie te wszystkie pytania to za chwilę myślę że
zwariuje, że oszaleje i zaprzątam zaraz głowę czymś innym bo oszaleć można
szybko....Przytulam Cię z całego serca i sił wszystkich, trzymaj się . Tak miało być..... EWA
|