Moja przyjaciółka ma niebawem wesele... Dużo na temat tego wesela rozmawialiśmy razem z mężem. Takie wyjście, impreza totalnie nie pasuje to tego co obecnie przeżywamy. Natomiast nie wyobrażam sobie nie być częścią tak ważnego wydarzenia w życiu mojej przyjaciółki. Powiedziałam jej o tym co postanowiliśmy - że na ślubie będziemy i na wesele również przyjedziemy. I zobaczymy jak będziemy się czuć. Może zostaniemy na obiedzie i po nim pojedziemy do domu. Może zostaniemy dłużej, jeśli będziemy się czuli dobrze. Na pewno nie chce tam siedzieć i płakać. Powiedziałam jej wszystko szczerze. Nie zrozumiała. Była wściekła. Powiedziala, że wykręcam się z wesela i że odcinam się od ludzi. Zabolało. Sprawiła mi ogromną przykrość... Przyjaciółka powinna zrozumieć, a przynajmniej uszanować............
Dzisiaj byłam na zakupach. Przede mną w kolejce do jednego stoiska Pani z wózkiem i małym roześmianym dzieckiem. Zakupy robiłam płacząc. Ludzie się za mną oglądali.
Codzienność tak bardzo boli........ Rozdziera serce. Proste rzeczy stają się wyzwaniem.
|