Dziękuję za ciepłe słowa. Ciesze się, że napisałaś. To daje mi nadzieje, ze stanę w końcu na nogi...
Nigdy wcześniej nie przeżyłam straty dziecka, ale przeżyłam juz stratę bliskiej mi osoby w tragicznych okolicznościach. Tamta sytuacja pokazała mi, że czas nie leczy ran, uczy jak z nim żyć. Z czasem patrzymy na pewne doświadczenia trochę inaczej, "chłodniej". Mam nadzieje, ze nadejdzie czas kiedy spojrzę w ten sposób na to co teraz przeżywam. Przykro mi, że tak dużo nas tu...nas - Mam po stracie kochanego Dziecka.
Jakiś czas temu powiedziałam mojemu Mężowi, że bardzo się boje, że nasza rodzina zapomni o Michasiu. On był, jest i będzie częścią naszego życia. Dzisiaj teściowa podziękowała mi za pięknego wnuka... Powiedziała, że jest Babcia. Nikt jej tego nie odbierze i dziękuję... To chyba najpiękniejsza rzecz jaką moglam od Niej usłyszeć. Mój Synek będzie z pewnością zawsze w pamięci i sercu moim i mojego męża. Mam szczera nadzieje, ze również w sercach i pamięci całej naszej rodziny ... taktórapamięta napisał(a): > PM, bardzo Ci wspólczuję. Wszystkie przeszłyśmy lub przechodzimy to samo, więc wiemy, jak trudne jest życie po stracie dziecka. Teraz jest Ci bardzo ciężko, życie wydaje się beznadziejne, wszystko jest czarną dziurą. Lecz ten stan nie będzie trwał długo, uwierz mi. Będzie źle, raz lepiej , raz gorzej, ale z czasem zauważysz, że wszystko się zmienia. Ja żyję z tym już 37 lat - tak - mój syn zmarł w 1980 roku. Da się z tym żyć - nawet przez całe życie. Życzę Ci dużo sił.
|