Ja rownież przestaje wierzyć, tez straciłam dwa aniołki. Pierwszy był chłopiec- Adaś, druga dziewczynka Ola. Najbardziej nie mogę się z tym pogodzić, że chodziłam co niedzielę do kościoła. Każdego dnia, dosłownie kazdego dnia dziekowałam Bogu za dar jakim mnie obdarzył, za to ze jestem w ciązy. Kładłam sie spac i budziłam z słowami podziekowania. Cieszyłam sie jak dziecko :) Byłam najszczesliwsza osoba na ziemi. I nie moge mu wybaczyc ze dał mi poczuć jak to jest kochac bezwarunkowo, jak mi pozwolił cieszyc sie, jak mi pozwolił miec nadzieje ze bedzie dobrze. Dotrwałam z pierwszym dzieckiem do 17tc a z drugim do 7 miesiaca. i rowniez sie pytam gdzie tu milosierdzie? jak mozna kogos tak skrzywdzic. przeciez ja cierpie, nie tylko ja ale my wszystkie tu obecne kazda z nas przezywa swoja tragedie. jezeli chcial juz mnie jakos ukarac czemu pozwolil mi czuc ruchy mojej coreczki, slyszec bicie jej serduszka? planowałam przemeblowanie, wyobrazalam sobie nasze pierwsze swieta, myslałam ze skoro to 7 miesiac to jakos juz bedzie, przeciez nawet jak bym zaczela rodzic to dziecko i tak ma juz jakies szanse na przetrwanie, a co na to Bóg? wypadek samochodowy, i to jeszcze nie wiem dla czego, nie znam przyczyny, zasłabniecie? byc moze, nie wiem, ja nic nie pamietam w wyniku szoku. i to ze nie wiem co sie stało nie ułatwia sprawy, wrecz przeciwnie. a gdzie jest bóg miłosierny wtedy gdy dzieciom sie dzieje krzywda? wyrzucanie na smietnik, do worków, gwałty, brud, głód? pozwala na takie cos? i wiecie co, chciałam na ten temat porozmawiac z ksiedzem, chcialabym zeby mi to jakos wytłumaczył, był przy mnie jak przechodziłam pierwsze poronienie, pomógł mi nie powiem, dął nadzieje, zgadnijcie co sie stało po wypadku? nagle nie miał czasu, nie chciał ze mna rozmawiac, myśle, ze sam nie wiedział jak sie bronic, jak wybronic Boga, naopowiadał mi przeciez tyle o nadziei i milosierdziu,...
|