Ja też jestem bliska utraty wiary po dwóch poronieniach i śmierci Antosia, też był wcześniaczkiem...ale widzę, że gorsza od utraty dziecka jest dla mnie wizja utraty wiary- czegoś na czym budowałam całe moje życie dotychczas.Bóg tak bardzo mnie zawiódł, nie wiem jak Go tłumaczyć, bardzo ciężko jest mi się modlić ale wiem że jeśli On mnie nie pozbiera to już nic i nikt tego nie zrobi, więc czekam, płaczę, krzyczę i czekam na Jego krok...Ściskam kochana i bardzo współczuje. mama Niebieskiego Antoniego i Jana Pawła, ziemskiego Frania i świętego Antoniego Jana (ur. 29.09.2015 - 29 tc, zm.14.10.2015)
|