A ja nie wiem czy to dobrze że Bóg zabrał Kacperka bo już nie cierpi a może mam być zła na Boga że nie dał szansy mojemu dziecku. Pamiętam jak czasem prosiłam Boga żeby zabrał go do siebie ... pamiętam te dni kiedy kilkudniowego bez przerw płaczu mojego dziecka nie było można niczym załagodzić (wenflony, leki, badania, ból) ... obiecywałam Bogu że sobie poradzę, że będę dzielna gdy go zabierze Bóg mnie nie wysłuchał i zabrał go w momencie kiedy liczyłam że może będzie lepiej. Nadal jestem gdzieś pomiędzy. Dla Gabrysi ((**)) ((**))