Jestem wściekła, wkurzona, nie mogę sobie z tym poradzić... mam ochotę krzyczeć!!!! Jak można zabrać matce dziecko? Boże dlaczego skazujesz nas na takie męki?! Ja wszystko jestem w stanie pojąć, ale zabrać matce dziecko? Jesteś bezduszny! Bezlistosny! Gdzie byłeś, gdy moje dziecko umierało? Czemu nie zrobiłeś nic? Czy to do cholery było takie trudne zostawić nam ją tu?! Jak ja mam żyć?! Taki jesteś mądry, to powiedz JAK?! Jak mam przyjść do ciebie, kiedy ty nie przyszłeś do mnie, kiedy cię potrzebowałam, kiedy prosiłam - nie zabieraj jej....Kiedy tyle różańców zmówiłam przy niej i nic... i nic się nie stało... nie było cię, nie wysłuchałeś matczynego serca... Jasny gwint! mogłeś zabrać wszystko co mamy, ale dziecko? Zabiłeś mnie od środka i każesz mi trwać? To nie jest już życie, to jest odliczanie każdej minuty, która nie wiem jak i kiedy przeradza się w godzinę, dni, miesiące bez mojej córeczki, przeradza się w milinoy wylanych łez, w tęsknotę i złość na ciebie, że jesteś tam, gdzie najmniej cię potrzebują.... A co z nami? My, osierocenoe mamy, kim my dla ciebie jesteśmy, że tak nas doświadczasz? Wogóle gdzie ty jesteś, kiedy cały udawadniasz, że cię nie ma...?
łzy... szkoda, że nie można się w nich utopić... "Wylane łzy matki w rozpaczy za dzieckiem, nigdy nie wysychają."
mama aniołeczków Igorek ur.zm.10.04.2014 Gabrysia ur. 13.02.2013 zm. 15.03.2013 oraz Matylda ur. 02.10.2009
|