Są chwile kiedy wydaje mi się, że znajdę siłę, że potrafię jeszcze normalnie żyć,jednak zawsze okazuje się, że to bujda. Wiem, że nasze życie nigdy już nie będzie takie samo, no bo jak mogło by być?! Sasza był z nami tylko przez chwilę, a jednak wszystko zmienił. Patrzę na swój brzuch i nie mieści mi się to wszystko w głowie. Jak może Go już tam nie być?! Przez 17 tygodni był częścią mojego ciała, częścią naszego życia. Czuję się, jak by ktoś wyrwał mi kawał serca... Kocham moja córcię nad życie. Oddałabym za nią wszystko. Teraz czuję ogromne wyrzuty sumienia, choć bardzo się staram by Ona nie ucierpiała ani odrobinę z powodu śmierci Saszy. Wczoraj zapytała: "czy mam aniołka niebie?" Tak Dziecinko, masz. Sasza Kochanie czuwaj nad Zoją i opiekuj się nią. Kocham Cię Skarbie i bardzo za Tobą tęsknię. ..............................
Aniołek 25.02.2009r.
Aniołek 27.09.2009r.
Córeczka Zoja 07.07.2010r.
Aniołek 27.10.2011r.
Aniołek 27.11.2012r.
Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.
|