Minęło od Twojej śmierci synku 18 dni - a z każdym dniem moja miłość do CIEBIE jest silniejsza i silniejsza a tęsknota i żal coraz większe. Zaczyna do mnie docierać ta okropna prawda - że Ciebie już nie ma i nigdy nie będzie, że nie mam co czekać i skreślać dni w kalendarzu do Twojego porodu ( termin 18. 07.2012) Bo Ty już byłeś ze mną - choć tak krótko ale byłeś. Czasami leżę jak zawsze wieczorem i czekam... czekam... czekam... na Twoje kopniaczki a tu nic i wtedy spoglądam na Twoje zdjęcie i już wiem, że nigdy już nie poczuję CIę w moim brzusiu. Czy ten żal, smutek i tęsknota kiedyś ucichną - zamiast potęgować się z dnia na dzień/ ??? mama Janka