Moja droga ja trafiłam do szpitala 25 maja wieczorem bo też przez cały dzień nie czułam ruchów synka. tak jak twój czasem był mało ruchliwy więc myślałam że i tym razem tak jest, jednak nie było tak samo, na USG nie było widać serduszka mojego synka. Potem kilka dni czekania na bóle i poród. 3 czerwca (tak jak ty)pochowałam swojego aniołka. Staram się żyć dalej choć jest bardzo ciężko, żyję dla bliskich i dla mojego aniołka w niebie. Chciałabym ponownie zajść w ciążę ale strasznie się boję, chyba potrzebuję jeszcze trochę czasu. Życzę Ci dużo sił na ten trudny okres bo po sobie wiem że są Ci potrzebne. Światełko dla Marcjanka (*)(*)(*) Mama aniołka Alanka (*30.05.2012)