W sumie staram się nie przejmować ludźmi z pracy i na szczęście robie to coraz rzadiej i jakoś tak mniej intesnywnie przeżywam ich zachowanie. Zawsze jednak jest to przykre, w końcu przebywa się z nimi większość swojego dnia. Moja rodzina chyba ma do tego wszytskiego podejście na zasadzie, było, minęło i nie ma co do tego wracać. Nie traktują mnie jak "trędowatej" - to odczuwałam zaraz po śmierci Natalki - teraz jak większość osób chyba starają się o tym nie myśleć. Mama Natalki ur. 06.05.2011, zm. 10.05.2011, Patrycji ur. 09.05.2012, Marcinka ur. 08.02.2014 i Ali ur. 18.02.2017
|