Ja podziwiam mamy ,które straciły kolejne dzieci bo ja bym nie dała rady i sama jestem ciekawa jak sobie dawały z tym rade. Sandruska strasznie ci współczuje nie mam słów,które by mogły cie pocieszyc bo jest ciezko ale mysle ze dobrze robisz by isc do psychologa moze on cos zdziała.¦wiatełka dla twoich aniołków(*)(*)(*)(*)(*)(*) ps. fajnie ze sie odezwałas bo sie martwiłam. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i synka pod sercem 31tc D.Czekaj