Dziewczyny mój synek miał wade ale tylko czy aż pęcherza, przez co nie pracowały prawidłow nerki. Jednak po odbarczeniu pecherza sytuacja była opanowana była tylko kwestia uzupelniania mi wód płodowych. Robiono to trzykrotnie w Poznaniu i było ok. W Bydgoszczy dolano mi wód 4 raz i po niecałe pół godziny dostałam bóle i tak przez ponad 11 godzin , prosilam o lekarza bo dostałam krwotoku , skórcze bolały jak diabli mały sie bronił myślałam że mi połamie żebra. Jednak lekarz nie miał czasu aby przyjść bo był sylwester.Wiem był to 24 25 tc jednak szanse sa zawsze. Zadzwoniłam do mamy i męża z płaczem że mam bóle nikt nie przychodzi, przyjechali i twókrotnie sprowadzili lekarza, który mówił że nie mam panikować dali mi kropłowki rozkurczowe i tyle go widziałam.Poraz trzeci przyszła juz inna pani dr( zaznacze że lekarz który przeprowadził zabieg sie wogóle nie pojawił-pan ordynator) bo zaczęłam już krzyczec z bezsilności dotknęła mój brzuch i mówi że miekki i mam się uspokoić, a ja w tej właśnie chwili urodziłam synka na oddziale patologii ciązy (Emilian miał 34 cm i 610g). Więc wiadomo szybko lóżko, położne zwiozły mnie na zły oddział(są 2 jeden chyba gdy jest ok i druki bliżej wcześniaków z aparatura) Dopiero gdy usypały mnie tj po wywiadzie itp to leciały z inkubatorem- wiadomo dla takiego maleństwa każda minuta sie liczy, a tutaj zbyt wiele ich stracono. Mnie uśpiono ,mąż był przy malutkimwidział jak umiera żył troche ponad godzinę. Złozyłam skarge do dr szpitala i rzecznika praw pacjenta na brak opiekii zbagatelizowanie pacjenta. szpital odpisal , że skarga jest bezzasadna, opieka była, inkubator też, a właściwie jestem sama sobie winna boi po zabiegu wstala z lóżka i dostałam krwotoku. Przed złożeniem skargi poprosiłam o moja karte leczenia i w niej właściwie nic nie ma ile wód mi do lano, jaki to był roztwór. Koszmar-jak tak ma wyglądać opieka w szpitalu to szkoda mówić.Jakos nie chce mi sie wierzyć że nie można powstrzymac porodu bóle dostałam zaraz po zabiegu ok godziny 10.30 a synek urodził sie o 22, a nawet gdyby to inkubator i wszystko inne powinno byc na miejscu. Pozostanie żal i strach jeżeli zajde w kolejną ciążę.Życze wszystkim wytrwałości. mama 9 letniego Szymka, +fasoki 16.02.2009, *+31.12.2009 Emilian 25tc/jestescie moim zyciem
|