a ja juz zawsze bede tak myslec... dla mnie ciaza nigdy nie byla lekka, latwa i przyjemna... od jednej z osob z mojej rodziny uslyszalam "no co ty??? ciaza to stan, a nie choroba" to znaczy, ze ja jestem wybrakowana ... placze caly czas... i gdyby nie wy - napewno uwazalabym, ze zwariowalam... czasami wyobrazam sobie te moja Kruszynke... mysle, ze bylaby sliczna dziewczynka... przez caly m-c prawie nie wychodzilam z domu, tylko do sklepu po cos do jedzenia. stalam kiedys w kolejce w piekarni, dlugiej na kilka osob. tuz przede mna stal nastolek z kilkuletnia siotra. takie fajne rodzenstwo. ta dziewczynka miala sliczne, brazowe, dlugie wlosy. kiedy przyszla ich kolej chlopiec zapytal ta mala: "z makiem?" "tak". czekal prawie 15 min, cierpliwie bez odrobiny zlosci tylko po, zeby kupic jej kajzerke z makiem. rozplakalam sie tak, ze nie moglam sie pozbierac. beata mama Kuby (11 lat) i Aniołka (*8tc 05.09.2007)
|