Doskonale Cię rozumiem, sama mam takie myśli. Najchętniej zaczepiałabym kobiety w ciąży na ulicy i opowiadałabym im swoją historię. Tylko sama nie bardzo umiem powiedzieć dlaczego... Ale powiem Ci, że jakoś mi lżej, jak przeczytałam Twój post, bo już myślałam, że to tylko mnie coś takiego dopadło. Mam nadzieję, że to minie.
|