Ago! Ja trzymam za Ciebie kciuki, a Franu¶ się na pewno modli z góry. Dodaj mamie sił Aniołku maleńki! Ja też po ¶mierci Julki poszłam do nowej pracy (poprzedni± straciłam będ±c w ci±ży). W 3 tygodnie po Jej ¶mierci zabrałam się za szukanie pracy. Wiedziałam, że jak będę siedzieć w domu to zwariuję. I dobrze zrobiłam - bo kiedy 3 miesi±ce po ¶mierci Julki przyszło załamanie nerwowe - tylko fakt, że musiałam i¶ć do pracy zmuszał mnie do wstania z łóżka. W nowej pracy nikt nie wie, tylko szef (który też pochował córkę - nastolatkę) i koleżanka z pokoju obok. Nikt mnie dot±d jako¶ jeszcze o dzieci nie zapytał. Może dlatego że tu prawie sami faceci, a ich to mniej interesuje...Myslę, ze to jest łatwiejsze niz powrót do tej samej pracy. Najgorsze jednak były rozmowy kwalifikacyjne - każdy mnie pytał o kilkumiesięczn± przerwę w zatrudnieniu. No i musiałam wyja¶nić - ci±ża, strata pracy, L4, martwe dziecko. Nowa praca ma jednak jeden duży minus - jaki¶ czas muszę przecież popracować zanim znowu będę w ci±ży. W moim przypadku zobowi±załam się przepracować rok. Baaaaardzo długi rok.
Życzę Ci powodzenia kochana! Napisz jak Ci tam jest. Dla Franusia (*) Dla Waszych dzieci (*)
Agnieszka - mama Julki Agnieszka mama Julki (*+ 41 tydz.), Pawełka (2 latka), Janka (*+ 11 tydz.) i jeszcze Kogo¶ - grudzień 2010
|