Nadzieja?Umarła wraz z Moją córką.Może nie tak całkowicie.Mam nadzieje na spotkanie z Moją Martusią,kiedy przyjdzie na Mnie czas odejścia.I tyle,to jest Moja nadzieja.Podobnie jak Natasza,brak Mi optymizmu,wiary w lepsze jutro.Żyje dniem dzisiejszym,Jestem inną osobą.Cały czas ucze się żyć w nowej sytuacji,bez Mojego dziecka.To jest Moje drugie życie.Niestety zdaje sobie sprawe,że tragedia która Mnie spotkała nie gwarantuje, że nic złego już Mnie nie dotknie a los bywa przewrotny.Dla wszystkich Aniołkowych Mam,życze siły w dżwiganiu ciężaru po stracie,może i dla Nas zaświeci jeszcze kiedyś słońce.
|