Dziękuje Wam bardzo. Teraz dużo czytam, staram się wybierać książki naprawdę wciągające, trochę zabija czas, no i mam swoje dwa skarby Nikolę lat 8 i Kacpra lat 3 to też niezłe rozpraszacze. Nikola bardzo przeżyła śmierć Amelki, teraz cieszy się z nowego dzidziusia, zawsze przed wyjściem do szkoły całuje mój brzuszek a ja z jednej strony się cieszę a z drugiej mam łzy w oczach. Bo co jeśli znów cos będzie nie tak, jak ja jej to wytłumacze skoro nawet sobie nie potrafię? Zeszłym razem wszystko już czekało na Amelkę, stało łóżeczko, ubranka poprasowane, torba do szpitala przygotowana... Teraz nic nie kupuję i nic nie przygotowuję, wszystko mam i czeka na strychu az do porodu. 28 marca mam wizytę u lekarza więc czekam jak na szpilkach. Myślałam o detektorze tętna, trochę sie boje że będę z nim jeszcze bardziej świrować. Czuję się taka bezradna wiedząc że nic nie moge zrobić tylko czekać i pogodzić się z tym co będzie. Ach, jejku jakie to trudne...
|