Już nawet też zastanawiam się czy tak jak piszesz to wszystko nie od mrozu i wysokiego ciśnienia, ale pewnie jego wada też nie jest bez winy. I u nas to nawet nam nie proponują szpitala, bo to i tak nic nie zmieni. W szpitalu musieliby dać już tylko ostateczność clonazepan w kroplówce, który go ostatnio o mały włos nie zabił i sie boją eksperymentować u Marcelka z nim. Mniejsze ilości clonazepanu nie likwidowały drgawek. Tak naprawdę nawet nie ma się kogo z lekarzy poradzić. Internetowi lekarze nie chcą podejmować decyzji przez internet i się nie dziwię, zmienić lekarza też nie mogę na innego bo wszyscy godni uwagi pracują w jednej przychodni. A tak naprawdę nasz neurolog myślę, że ma rację, ze to wszystko wina wady mózgu i przewodnictwa krew-mózg. Ja chciałabym tylko jakiś lek chociaż na przerywanie ataków, by mógł złapać oddech i wypocząć. Tak wierzyłam w Kepprę...Już nawet chciałam iść w stronę homeopatii, ale na TVN w uwadze podano same zarzuty i sobie odpuściłam. Kiedyś czytałam o ziołach, ale nie mogę znaleźć tego artykułu. Z drugiej strony zaczyna mi to już pachnieć eksperymentami i jak za dużo będziemy kombinować z lekami to może być odwrotny skutek. Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|