Atusiu,nie dziwi mnie,że lekarz namawiał Cię do terminacji.Zważywszy na letalną wadę,jaką ma Twój synek.Nas też namawiano do terminacji.Przeprowadziliśmy niesympatyczną(dla nas) rozmowę z panem profesorem,bardzo chwalonym w naszym mieście. Ludzie, czasem,sprawiają wrażenie,jakby byli pozbawieni uczuć.Traktują nas i nasze dzieci jak kliniczne,medyczne przypadki. Dużo sił Ci życzę. P.S.Nasza córka z wadą letalną(jaką ma Twój synek)zmarła zaraz po urodzeniu. Aga Mama:Karinki(30.03.2001r.), Marysi(ur.i zm.2.11.2005r.),Julci(2.10.2006r.)
Zmartwienie jest jak piasek pod muszlą ostrygi: mała ilość wytwarza perłę, zbyt duża zabija zwierzę.
|