Radku, z całego serca gratuluję! Fakt, takie wiadomości dają poczucie światełka w tunelu. Podziwiam Waszą odwagę i ..zazdroszczę. Z drugiej str info, że w Krakowie nie potwierdzili tego co było widoczne na zdjęciach, pokazuje z jakim skomplikowanym schorzeniem mieliśmy do czynienia. Czy wobec tego Ci z Krakowa dali Wam inną diagnozę czy na zaprzeczeniu d.t. zakończyli badania? Ile czasu czekaliście na info od nich? Gosia, mama Oli (6 lat), Bartusia (+13.10.2009) i Alicji (24.10.2010)