z checia bym
wziela udzial w takim programie. w styczniu dowiedzialam sie, ze moj synek nie zyje (33tc).
przezylam wywolywanie porodu i porod martwego dziecka. duzo rozmawiam i rozmyslam o tym co
sie stalo. ta smierc wylala rzeke lez i morze cierpienia, ale takze dala mi sile by dotrzec
do takich kobiet jak ja. chce o tym rozmawiac bo to pomaga. najbardziej denerwuje mnie to,
ze nie ma pomocy dla rodzin po stracie. jedyna rzecza pomocna jaka dostalam to byla recepta
na leki powstrzymujace laktacje... Duzo mowi sie o zywych, zdrowych dzieciach, pelno
jest gazet z rozowymi bobaskami, kobiety ktore maja dziecko moga czytac o swoich problemach
z laktacja, depresja poporodowa itd... nalezy zaczac mowic o rodzicach, ktorzy stracili
dziecko, o tym jak im ciezko i jaka potrzebna jest pomoc. ludzie tego nie zrozumieja jak
boli taka strata i beda nas zmuszac do roznych dziwnych zachowan, ale oni sami nie wiedza
jak sie zachowac.
|