Kiedy¶ w chwili smutku i słabo¶ci sięgnełam po Biblię. Otwarłam na jakiej¶ tam stronie i czytam... Boże to był Stary Testamet, ale kiedy dowiedziałam się co zrobi mi Bóg jak nie będę przestrzegac Jego przykazań, to skóra ¶cierpła mi na plecach. Tak, ja wiem, że Nowy testamet daje Bogu miłosierdzie, niezgłebione miłosierdzie... więc o co tu chodzi??? Srogi, surowy, bez skrupułów, cz tez miłosierny? Czy też trzeba było zmienić wizerunek Bogu? Szczerze mówi±c więcej słów pocieszenia znalazłam w innych ksi±żkach, a może ja po prostu nie chcę i nie umiem czytać? A zewnetrzne wylewanie łez i lament... to bardziej mi się kojarzy z wynajęciem płaczek, bo mi łzy płyna raczej żadko, ale kiedy przypominam sobie moje przej¶cia, czytam zwierzenia innych mam i ojców... to serce mi peka, w ¶rodku jakby było za mało miejsca. Ból rozrywa mi głowę, ale ból psychiczny... i nie umiem znaleĽć ulgi i pogodzenia. A najgorsze jest to, że nigdy, nigdy nie znajdziemy odpowiedzi na najważniejsze z pytań: Dlaczego??? Zapewnienie, że kiedy¶ to zrozumiemy nie pociesza mnie... ja czekam na tę odpowiedĽ 13 lat... Synek nawet mi się nie ¶ni... Dzisiaj idę do biblioteki, znowu będę szukać... szukać, odpowiedzi na pytania... na które być może nie ma odpowiedzi. B±dĽmy razem...
|