Drogie aniolkowe mamy dojrzalam do tego zeby opowiedziec wam nasza historie. 13.05.2012 zaniepokoilam sie poniewaz Tosia przestala sie ruszac. Od razu pojechalam do szpitala. Jak sie okazalo serduszko mojej coreczki nie bilo. Nie moglam uwierzyc w to co uslyszalam bo tak bardzo chcialam poswiecic jej reszte zycia. Bylam przerazona tym ze musze urodzic Tosie bo balam sie zobaczyc jej malutkie cialko bez zycia. Nie chcialam na nia spojrzec bo serce pekalo mi z bolu ale teraz bardzo zaluje tej decyzji. Wszystko bylo w porzadku ciaza rozwijala sie prawidlowo nie moge tego zrozumiec. Boje sie ze popelnilam jakis blad i to moja wina. Dodam jeszcze ze mam 19 lat i Tosia zupelnie zmienila moje zycie. Stalo sie czasem oczekiwania na osobe ktorej mimo ze nie znalam kochalam nad zycie. Wierze ze pomogla stac mi sie lepszym czlowiekiem mama Tosi