Wiesz co tak pomaga mi czasem tylko jedno słowo jej oznacza wszystko i wyjaśnia. Mam przyjaciółkę w ciąży (w tym samym czasie dowiedziałyśmy się, że będziemy mamami, no ona 3 tyg. wcześniej) i mam straszny problem spotkać się z nią bo jej widok mnie przytłacza jej brzuszka, bo ja też bym taki miała. Życzę jej wszystkiego dobrego, szczęśliwego rozwiązania i w ogóle (bo jedną drobinkę stracili kilka lat temu)ale nie potrafię się z nią cieszyć. Ona chce się spotkać bo twierdz, że powinnyśmy się spotkać i chyba nie rozumie jak jej mówię, że nie jeszcze nie czas. To moja pani psycholog mi powiedziała, że nie ma czegoś takiego jak powinnam. Gdyby istniał taki katalog dla matek, które straciły dziecko co powinny robić, jak się zachowywać, to byłby spisany. Ja to zaczęłam traktować jak mantrę i nie przejmuję się tym co mówią i oczekują ode mnie inni to moja żałoba, i mój ból. i tak długo będę ją przeżywać jak to będzie potrzebne. I Pani psycholog mnie wspiera. "Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..." Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham Oraz ziemskiej Liliany
|