Trudno jest powiedzieć "żegnaj" komuś najbliższemu a tym bardziej swojemu dziecku. Minęły już dwa miesiące,zaraz będzie trzeci odkąd nie ma z nami naszego Antosia. Życie bez tej małej istotki,która dawała nam radość i nadzieje jest bardzo bolesne. Moje życie legło w gruzach,każdy myśli,że nie wolno ze mną rozmawiać o tym co się zdarzyło. Dosłownie temat tabu,dla innych najlepiej jakby zapomnieć albo udawać że nic takiego się nie wydarzyło. "Nic się nie stało,mówi się trudno,jeszcze będziesz mieć dosyć swoich dzieci,zajmij się psem musisz się nim opiekować jak dzieckiem"-ludzie nie mają sumienia i serca mówić takie rzeczy z szyderczym uśmiechem na twarzy. Może będę mieć jeszcze dzieci,nie mówię że nie,nie wypieram się i nie będę się sprzeciwiać łasce Bożej ale każde dziecko jest wyjątkowe nawet te,którego nie ma przy nas. Współczuję każdym rodzicom,którzy stracili swoje dzieci. Każde dziecko jest wyjątkowe, każda historia życia dziecka,którą dzielą się osieroceni rodzice jest wyjątkowa. W ten sposób budujemy pamięć o naszych Aniołkach.
Dla wszystkich Aniołków (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)
|