Przedzwonię na uczelnie może za tydzień i dowiem się co i jak, ale jak zawale to trudno wcale mi juz nie zależy na tych studiach i tak po nich pracy mieć nie będę... Dręczy mnie jeszcze jedno, nie mogę na siebie patrzeć w lustrze..:( Brzuch jakbym była w 5 miesiącu ciąży (a tam pustka...) piersi pełne pokarmu, którego nikt nie potrzebuje :(, blada, zapuchnięta od płaczu, puste spojrzenie...Najgorzej z tym pokarmem, biorę leki na zatrzymanie laktacji i mam nadzieję, że niedługo pomogą, marzyłam o tym jak przystawiam moją Zuzię do piersi..;( Na pewno jest tak jak mówicie, w końcu czas przyzwyczaja do bólu, ale teraz nawet nie potrafię odebrac telefonu..:( Bardzo się cieszę, że tutaj do Was trafiłam, wiem, że mnie doskonale rozumiecie. Kinga mama Aniołka Zuzi *+ 19.05.2011 (30tc) i wyczekanego cudu Łucji *08.03.2013
http://www.zuziagolda.pamietajmy.com.pl/
|