Kochana strasznie Ci współczuję, żadne słowa nie są w stanie Cię pocieszyć, masz teraz okres żałoby i mmusisz przpejsc ten okres na swój sposób. Nikt nie mówi że będzie łatwo. Ja też miałam ogromny żal do Boga, a teraz... teraz też go mam ale jest w pewnym stopniu "uśpiony". Niestety ludzie gadają co im ślina na jęzor przyniesie nie zastanowią sie w ogóle nad tym co mówią bo przecież to nie ich problem, dla nich to my nie zdąrzyłyśmy się przyzwyczaić do swoich dzieci. Tego typu słowa wypowiedziane przez ludzi będą bolały juz zawsze, Na pytanie dlaczego?? Nie odpowiem Ci bo sama chciałabym wiedzieć dlaczego straciłam swoją córeczkę 16 miesięcy temu z winy lekarzy w 41tc. Wszystko na nią juz czekało wszystko i wszyscy. Nie ukrywaj łez, nie duś w sobie złości, goryczy, smutku, mamy swoich osobistych aniołków stróży ja w to wierzę choć przyznam, że zajęło mi to sporo czasu. Do tej pory miewam gorsze dni, to wszystko wraca jak bumerang nawet nie wiadomo kiedy i znów dopada mnie smutek, żal, rozpacz itp. Wiem, że moja córeczka nad nami czuwa. Strasznie mocno Cię przytulam i zapalam światełka dla Twojego syneczka i wszystkich innych aniołeczków (*)(*)(*)(*)........................
mama prześlicznej Księżniczki Amelki 11.01.2010 41tc i synusia pod serduszkiem 27tc - dziękujemy Ci Amelko
|