Wszyscy doskonale wiemy jak bardzo duża jest potrzeba zrozumienia, rozmowy, wspólnego bycia. Piszesz, że nie chcesz obarczać męża swoim smutkiem. Każdy z nas jest inny i trudno uogólniać, ale u nas było podobnie, Asia by mi oszczędzić dodatkowego bólu izolowała się z nim. Jej cierpienie było i tak widać a mnie dodatkowo bolało, że się oddalamy, że oboje cierpimy, ale tak jakoś obok siebie. Dopiero po wielu rozmowach postanowiliśmy, że nie będziemy "chronić" się wzajemnie bo u nas to nie zadziałało. Powiem Ci, że poczułem dużą ulgę, a wspieranie żony dodaje mi sił. Faceci niechętnie okazują łzy (pewnie przez te bzdury o byciu twardym) ale też potrzebują popłakać. Choć nie lubimy użalania się i litości to jednak też potrzebujemy zrozumienia i chcemy pomóc. Jeśli Twój mąż chciałby pogadać z kimś w podobnej sytuacji to krihuu@o2.pl Już mam gg: 28758661. Mi dobrze robi pogadanie z kimś, nawet jeśli rozmowa nie dotyczy naszych dzieci. bardzo Wam współczuję i życzę dużo ciepła i zrozumienia z pewnością nasz Julek pokaże Waszemu Aniołkowi co i jak Gdziśtamdaleko Krzysiek, tato urwisa Mieszka i Aniołka Julka
|