To już prawie 16 miesięcy jak Tymoteuszek uciekł do nieba.. Czasem mogę powiedzieć, że czuje się już lepiej.. Oswoiłam się z myślą, że nasze życie takie będzie on tam ja tu.. Ale gdy przychodzą dni takie jak wczoraj.. Gdy wychodzę ze sklepu i widzę ślicznego chłopca ma gdzieś 7-8 lat blondynek z niebieskimi oczami i kolega woła do niego Tymek serce mi pękło.. Oczy zalały się łzami.. Boże, czemu mi to zrobiłeś odebrałeś mi sens mojego życia… Myśli, które były zawsze obok znowu kłębią się w głowie.. Pytania, dlaczego, czemu my.. Wiem, że tu na ziemi odpowiedzi nie znajdę trzeba czekać całe życie by usłyszeć odpowiedz… Każdego dnia jestem u Tymka nie wyobrażam sobie bym mogła tam nie iść.. Czasem mnie to przeraża nie wiem czy to normalne, ale wiem, że wiele mam ma podobnie.. To chyba już taki rytuał… Gdy myślałam, że wszystko zmierza ku dobremu coś musi się stać.. Zmieniono nam Panią prokurator (poprzednia złamała nogę i ma długie L4) straszna kobieta, empatia to dla niej, coś absolutnie obcego. No, ale ma pecha, że ja jestem stroną – tak mnie nazywa, bo nie będę czekać aż łaskawie czas znajdzie dla nas.. Nawet z aktami sprawy się nie zapoznała.. szok.. jak myśleć pozytywnie gdy tylu beznadziejnych ludzi dookoła!!!!!!!!!! Brak słów i sił……… Kocham Cię Tymoteuszku Tymoteusz 38tc *+ 31.12.2008 r. oraz Oliwierek * 17.07.2010 r. http://tymoteuszek.blog.onet.pl/
|