Coś w tym jest, że "dzieci widzą więcej". Zawsze wydawało mi się,że tylko te całkiem malutkie, które jeszcze nie mówią - często patrzą przecież gdzieś w przestrzeń i się uśmiechają... Mojej Hani mówiłam zawsze "co, dziadek pewnie przyszedł do Ciebie?" (mój Tatuś, który bardzo kochał dzieci). Ale po śmierci Malutkiej, jej brat (nie ma jeszcze 3 lat) i siostra cioteczna (2 latka) mówią takie dziwne rzeczy np. "wiesz, Mamusiu, Hani jest teraz cieplutko", albo jedziemy samochodem, a Zosieńka nagle śmieje się i mówi "mała Hania, mała Hania"... Może po prostu sobie przypomniała... Pewnie nie będzie jej nawet pamietać...
|