Mój starszy synek też po śmierci swojego braciszka się z nim bawił. Mówił że Oskarek nie chodzi tylko fruwa. Pewnej nocy zaczął płakać, kiedy przyszłam do jego pokoju siedział na łóżku i odpychał się rękami, mówił mamo powiedz że ja z nim nie chce iść, ja już się z nim nie chce bawić niech on już sobie pójdzie. Powiem Wam że ciarki przeszły mni po plecach, ja też czułam jego obecność. Kiedy zapytałam go kto taki i jak wygląda (choć wiedziałam o kim mój synek mówi) on spojrzał na mnie i zasnął. Rano nie pamiętał nic jednakże od tej pory nie bawi się już tak częto z nim. Tylko czasami powie daj to dzidziusowi Oskarkowi i pokazuje na mój brzuch. mama Oskarka zm.21.05.2009 (*)
|