Ja straciłam maluszka w 11 tc . do dziś niestety nie wiem co było przyczyną jego śmierci .Żałobę tak naprawdę przechodzę sama . . . mąż pamięta ,że byłam w ciąży,ale nie widząc nie czując namacalnie dzieciątka nie okazał bólu straty ...bardziej było mu żal mnie ,kiedy widział jak to potwornie przeżywam . . To miało być nasze trzecie dzieciątko . . .
Światełka dla wszystkich Aniołków [*] i mnóstwo sił dla osieroconych rodziców . Hania , mama Wiktorii i Kamili ze mną (12 i 7 lat) ,Aniołka Rysia w niebie (11 t.c [*] 31.12.2007 ) i Alicji ur.04.07.2010 . http://rysiokowalski.pamietajmy.com.pl/