nigdy nie zaakceptujemy tego co się wydarzyło, a czas jedynie może nauczyć nas z tym żyć i nic poza tym...moja córeczka odeszła na początku marca i wciąż powraca ten dzień, wciąz mam sny jak trzymałam ją w ramionach a ona już była Aniołkiem...musimy być silne dla naszych dzieci i uczyć się zyć na nowo...ja mam w nosie co inni myslą - jestem mamą i chocby nie wiem co zawsze nia bede mam córeczkę Aniołka i tak zawsze mówię - a że ktoś pomysli, ze jestem niespełna rozumu to juz jego problem. Trzymaj sie cieplo Światełka dla naszych Aniołeczków <***> http://angelisiamodrzejewska.pamietajmy.com.pl/ na zawsze w moim sercu