Moja córeczka Julcia miałaby dzisiaj 21 miesięcy. Moja teściowa i teść są na cmentarzu minimum co 2 tyg., czasami co tydzień, nieraz zdażą nas-rodziców uprzedzić w wymienieniu wkładów w zniczach. Dodam, że my mamy na cmentarz 5 minut pieszo - a oni 20 min. samochodem. Moi rodzice są rzadziej, ale i tak kilka razy do roku (podobnie jak teściowe mają jakieś 25 min. samochodem). Mysle sobie, że kochanych dziadków ma ta nasza Juleczka...Czy to się zmieni jak na świecie pojawi się jej brat? Może z czasem będą ją odwiedzać rzadziej, ale nigdy nie zapomną. Zresztą...widzimy z mężem po sobie - po śmiercu Julki chodziliśmy na grób codziennie, teraz wystarczy nam raz na tydzień. Naszą Juleczkę nosimy w sercach...
Dla wszystkich "zapomnianych wnuków" (*)(*)
Agnieszka - mama Julci (*+ 14.07.2006, 41 tydz.) i Syneczka pod sercem - 37 tydz. Agnieszka mama Julki (*+ 41 tydz.), Pawełka (2 latka), Janka (*+ 11 tydz.) i jeszcze Kogoś - grudzień 2010
|