Niestety doświadczyłam tego samego,po śmierci mojego drugiego synka (dokładnie po 6 miesiącach po... )mąz zabronił mi wspominac o tym co się stało,gdy zaprotestowałam zagroźił,że się wyprowadzi-uczynił to gdy oświadczyłam że nigdy nie przestane wspominac naszych dzieci. Nie rozmawialiśmy ze sobą przez dwa tygodnie,wrócił kiedy zrozumiał,że to on popełnił błąd.Długo rozmawialiśmy,wspominaliśmy naszych chłopców,wspólnie płakaliśmy.Ja powiedziałam jak bardzo mnie to boli on również przyznał się ,że nie potrafi sobie z tym radzić,nie może patrzeć na mnie smutną ,zapłakaną. Teraz jest znacznie lepiej-potrafimy ze sobą rozmawiać,w tych trudnych chwilach wspieramy się,,gdy jestem smutna pociesza mnie,potrafi przytulić.
Dziewczyny rozmawiajcie ze swoimi partnerami.Nie zamykajcie sie w sobie. Pozdrawiam.
Mama Mateuszka (*23.04.2005) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec215.htm i Igorka (*16.10.2006) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec491.htm Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006
|