Tak mi przykro Agnieszko, że spadło to na Ciebie tak nagle, że wszystko miało byc w porządku, a skończyło się tak tragicznie. Ja przez blisko dwa miesiące miałam czas na to, żeby dopóścic do siebie myśl o najgorszym. Przez siedem tygodni rozpaczałam i na nowo rozpalałam w sobie nadzieję, jednak gdy w końcu nie było cudu, nie byłam tym całkiem zaskoczona. Przykro mi Agnieszko, wraz z Tobą opłakuję Twoje Szczęsie.