Ja mam już Aniołka. Trzy lata temu na nowe mieszkanie kupiłam kilka aniołków. Jeden jest większy od wszytskich i żółty, pozostałe są malutkie i czerwone. Jak Nikoś walczył o życie, a ja ubierałam choinkę to poprosiłam tego aniołka o opieke nad synkiem. Stał na czubku choinki. Od tej pory to aniołek Nikosia. Widzę w nim mojego niebiańskiego syna. A dziś widziałam pierwszą świąteczną reklamę..........i dziś napisałam tego posta (że boję się tych wszystkich zwiastunów). No cóż jakiś znak. Trzymajcie się dziewczyny i bądźmy silne.