Wiem jak cierpisz, bo przeżywam to samo. Straciłam dwie córeczki w ciągu miesiąca, bliźniaczki.Zuzia urodziła się martwa a Wiktoria żyła zaledwie miesiąc. Nie było mi dane nawet jej przytulić, gdyż przebywała w szpitalu, przeszła operację, po której pojawiły się komplikacje. Zmarła na sepsę.Lekarze i tak twierdzili, że to cud, że żyła tak długo, dyż moje córeczli miały zespół TTTS. Przetaczały sobie krew. Wiktoia była biorcą a biorca nie ma szans na przeżycie. Tak mówili lekarze. Ale ona walczyła. Nie było mi łatwo, bo byłam z tym sama. Mimo, że się mówi, że nieszczęście łączy nas podziliło i cierpiałam samotnie. Chciałam skończyć z życiem i gdyby nie mój brat pewnie już by mnie nie było. Wczoraj moje córeczki obchodziły by swoje kolejne małe urodzinki.Miały by 3 latka i 5 miesięcy. Czas miła a ja nadal cierpię. Zawsze będę je kochać. Moż kiedyś będę mieć dziecko, już nie z moim mężem, bo się rozstaliśmy, i opowiem mu o jego siostrzyczkach.w szpitalu matke koleżanki powiedziała mi, że na każdego podwórku kiedyś zaświeci słońce. Wierzę w to, muszę. Teraz po 3 latach tak bardzo pragnę dziecka, że znowu załamuję się psychicznie. Ty masz rodzinę, synów. Musisz żyć dla nich, dla męża a Maję zasze będziesz mieć w sercu. Nikt kto tego nie przeżył nie wie jak cierpi matka. Ja wiem. Zawsze będziesz ją mieć w sercu i myślach.Nikt nie jest w stanie Cię pocieszyć, bo się nie da. Maja Cię kocha i patrzy na swoją mamusię i czuwa nad nią.
|