Halinko Mój Krzysiu też zachorował bardzo ciężko, gdy miał 6 lat - białaczka. Wiem co znaczy walka o życie dziecka, szpitale, kroplówki, chemia. Wtedy wygraliśmy. Bóg podarował na 21 lat. Cudownych, wspaniałych. Mój synek był najukochańszym synem, wnukiem, dumą i radością całej rodziny. Skończył studia, zaczął pracę w Warszawie - zginął w wypadku samochodowym jadąc do domu na pierwszy krótki urlop. Serce pęka codziennie. Jola http://krzysztofwerner.pamietajmy.com.pl/