A dlaczego moje umarło? Może ot, po prostu, wystarczy rozejrzeć się dookoła, tylu ludzi dotyka cierpienie, choroba, śmierć czy inne tragedie. Dlaczego mnie miałoby to ominąć? Wierzę w Boga, wierzę (a przynajmniej bardzo chcę wierzyć) że Bóg jest dobry. Ale...Po śmierci mojego synka zaczęłam się Go bać. Że zabierze mi starszego syna, że znów spotka nas jakaś straszna tragedia. Mogę spędzić na kolanach w modlitwie całe godziny ale to wcale nie gwarantuje mi, że zostanę wysłuchana (Boże wybacz, że to piszę). Taki mi się zrobił dystans do Boga, choć wcale tego nie chcę. (A nie chcę bo się Go po prostu boję). * Paulina, mama Aleksandra (2002), Wiktorka (40 tc *+2007) i Krzysia (2008)
|