Zgadzam się, to chyba nie Bóg.Ja, gdy juz nie mam wytłumaczenia na to wszystko, tłumaczę sobie, że zadziałało któreś z praw przyrody.W koncu jestesmy jej składnikiem i podlegamy jej prawom, czy nam to sie podoba, czy nie.W przyrodzie nie ma litosci, współczucia, i może to, co powiem, jest okrutne, ale sądzę, że gdyby tu była jakaś forma litości, przyroda prędzej czy później zginęłaby...
|