Wczoraj minęły trzy miesiące od śmierci mojego synka Olivierka. Mimo tego, że urodził się w 24 tygodniu ciąży w wyniku zakażenia wewnątrzmacicznego, a lekarze nie dawali mu szans na kolejne dni życia, walczył dzielnie przez dwa miesiące i trzy dni. Nie ma dnia bym nie budziła się i zasypiała myśląc o moim ukochanym Olivierku. Tęsknię bardzo, czuję pustkę i ból jednak dziękuję Bogu za każdy dzień życia mojego synka, za to, że mogłam go poznać, pogłaskać po główce, poczuć uścisk jego małej rączki, zobaczyć jego uśmiech, pieprzyk na pleckach, zmarszczkę na bródce ... Tak niewiele i krótko był przy mnie fizycznie, lecz wspomnienia o nim pozostaną na zawsze w moim sercu, do końca moich dni. Czuję, że jego duszyczka jest teraz wolna i radosna, a ja gdy umrę spotkam mojego synka ponownie by wreszcie móc utulić go w ramionach i to będzie mój raj... Bardzo Cię kocham Olivierku ! Dziękuję, że tak dzielnie walczyłeś by być z mamą jak najdłużej. Mama Olivierka ur. 2.12.2011 (24tc) zm. 5.02.2012 i Soni ur. 30.04.2013
|