Bardzo mi przykro, że musiałaś tu dołączyć. Nie pojmuję już tego, dlaczego tyle spotyka nas cierpienia, dlaczego małe niewinne dzieci odchodzą od nas. Nie chcę , żeby głupio to zabrzmiało, ale zazdroszczę Ci , że miałaś możliwość choć przez 2 miesiące widzieć , głaskać , dotykać swojego synka, który tak dzielnie walczył o życie. Ja do dziś nie wiem czy moja Amelka czasami nie urodziła się żywa , może żyła choć kila minut, a ja przez swoją panikę i szok , że nie chciałam Jej zobaczyć, przytulić to powiedzieli mi , że urodziła się martwa. Może kiedyś dowiem się prawdy. Alicjo, a co spowodowało u Ciebie zakażenie ? Ja miałam paciorkowca . Przytulam Cię najmocniej jak potrafię i życzę wielu sił. Dla Olivierka najjaśniejsze światełka do samego Nieba (*)(*)(*)...
Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010) i ziemskiej Roksanki (*1996) Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę
|