Dzisiaj minął 6 tydzień od urodzenia mojego Synka. Czasami wydaje mi się że to było wczoraj czasami, że znowu bardzo dawno. Czasami wydaje mi się, że sobie już "jakoś" radzę, a czasami, że jest gorzej niż na początku. Myślałam, że jak już nie płaczę na każdą myśl o moim Synku to już jest lepiej. Ale nie jest. I ciągle jedna myśl, dlaczego nas to spotkał? Dlaczego to spotkało naszego synka? Mama Franusia *20.01.2016r. I Hani 26.01.2017r.