DarMa napisał(a): > Adaś miał wodogłowie, które spowodowało, że jego mózg nie mógł się rozwijać, był uszkodzony. Po porodzie synek nie podjął samodzielnie czynności życiowych, tylko przez chwilę cichutko zaplakal, później byl reanimowany i tak "przeżył" zaledwie 70 minut. Po sekcji zwłok okazało sie, że miał także wade serca o czym nie wiedziałam w czasie ciąży.
> Pod koniec ciazy wiedzialam, ze synek bedzie chory, ale nie spodziwalam sie tego co sie stalo.
Ech życie jest niesprawiedliwe... :( ale Bóg wynagrodził Ci cierpienie dając Polcie. Wiola19907