Ja z moim mężem jeste¶my juz prawie 4 lata po ¶lubie i praktycznie po ¶mierci Ali mieli¶my pierwszy małżeński kryzys. Nie był on spowodowany tym ze on mnie nie rozumiał czy ja jego. Wręcz przeciwnie. My dużo rozmawiamy o Ali, najlepiej czujemy się we własnym towarzystwie i oboje bardzo cierpimy. Problem polegał na sposobie przeżywania żałoby. Ja chciałam się spotykać z najbliższymi przyjaciolmi, rozmawiać, wylewac swoje smutki, natomiast on zamkn±ł sie w naszych czterech scianach, z nikim nie chciał (poza mn±) się widzieć i przez to tez dawał upust emocjom poprzez kłótnie ze mn± o wszystko. Ja tez jestem do¶ć nerwowa, a w tamtym czasie oboje mieli¶my problemy z panowaniem nad emocjami... Dlatego ci±gle się klocilismy i przez to powoli mieli¶my siebie do¶ć. W końcu usiedlismy i porozmawiali¶my i jako¶ na nowo zaczęli¶my odzyskiwać siebie na wzajem. Nie chce nikogo tłumaczyć, ale mój maz mimo ze bardzo o mnie dbał w ci±ży i się cieszyl, twierdzi ze tak na prawdę poczuł się ojcem po narodzinach Ali...Zreszt± ja tez mimo tego ze od 20tyg ci±ży nie wyobrazalam juz sobie życia bez niej to dopiero po narodzinach nauczyłam się kochać tak jak nigdy dot±d. Każdy inaczej przeżywa i się zwi±zuje z dzieckiem i tez inaczej przechodzi żałobę a ¶mierć dziecka jest duż± próba zwi±zku i życzę Wam aby¶cie ja przetrwali. Porozmawiajcie szczerze, powiedz co Cie boli,wysluchaj i mam nadzieje ze wzajemne zrozumienie umocni Wasz zwiazek "Dla swiata bylas czastka,dla nas calym swiatem..." mama Alusi 24.06.2013- 5.06.2014 I Ninki ur.30.08.2015-24.05.2016 http://alusia-mojamilosc.blogspot.com/?m=
|