a więc już wszystko jasne. Wynik PAPPA wyszedł mi na poziomie 0,16MoM, a powinien być jak najbliżej 1,0. Przez to ryzyko wystąpienia zespołu Downa wzrosło mi z 1:1000 na 1:309, zespołu Edwardsa z 1:10000 na 1:2200 a na zespół Patu z 1:20000 do 1:7700. Pani doktor powiedziała, że aby wykluczyć lub w 100% potwierdzić wystąpienie wady można wykonać amnipunkcję - pobranie wód płodowych i ich przeanalizowanie. Jest ryzyko 0,5% poronienia. Oczywiście i tak nie da się wpłynąć na te wady gdyby się potwierdziły, ale wynik 100% na którąś z tych wad pozwala na terminację ciąży, której ja ejstem przeciwnikiem. Dlatego narazie nie wyraziłam zgody na to badanie. Tym bardziej, że na koniec Pani doktor dodała, że majac dobre wyniki z USG a złe z testu PAPPA, to 90% kobiet i tak rodzi zdrowe dzieci. Dlatego ja wiem, że będzie u nas dobrze. Poza tym na zły wynika z testu Pappa może wpłynąć, nadwaga/niedowaga, tarczyca i inne choroby matki.
Ogólnie dużo strachu, ale czekam spokojnie na drugie badanie usg - 18 czerwca będzie, aby wszystko się potwierdziło. Bo to nie problem zgodzić się na amnipunkcję, ale jak coś stanie się dziecku (np. wczesniejszy poród, bo wody odejdą, albo zapalenie wewnątrzmaciczne itd) a wady zostaną wykluczone to oszalałabym wiedząc, że straciłam zdrowe dziecko.
Dlatego spokojnie czekam i czytając dzisiaj na różnych forach wyniki mam, które miały z testu PAPPA gorsze wyniki jak ja urodziły zdrowe dzieci, to wierzę, że nie może nas znowu spotkac tragedia.
Dziękuję za wszytskie słowa otuchy i dziękuję że jesteście.
Gabrysiu czuwaj nad fasoleczką, ty moje najsłodsze maleństwo... (*)(*)(*) "Wylane łzy matki w rozpaczy za dzieckiem, nigdy nie wysychają."
mama aniołeczków Igorek ur.zm.10.04.2014 Gabrysia ur. 13.02.2013 zm. 15.03.2013 oraz Matylda ur. 02.10.2009
|