Dawno mnie tu nie było. Minęły już ponad dwa miesiące od śmierci Saszki. Powoli uczymy się razem z M żyć ze świadomością, że bezpowrotnie Go straciliśmy. Już nie boję się chodzić na cmentarz i zawsze zabieram ze sobą Córcię, aby włożyła do wazonika świeże kwiatki, postawiła zapalony znicz i nigdy nie zapomniała, że ten maleńki chłopczyk był i nadal jest bardzo ważną częścią naszego życia.
Kocham Cię mój Aniele ..............................
Aniołek 25.02.2009r.
Aniołek 27.09.2009r.
Córeczka Zoja 07.07.2010r.
Aniołek 27.10.2011r.
Aniołek 27.11.2012r.
Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.
|