Kochana Moniko, to zupełnie oczywiste, że Twój ból w tak krótkim czasie po stracie Lusieńki wydaje się nie do zniesienia, właściwie taki właśnie jest:( Wydaje mi się jednak, ze leki powinny być stosowane tylko w skrajnych przypadkach - kiedy naprawde nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Bo przecież, jak już dziewczyny wyżej pisały, kiedyś i tak będziesz musiała te leki odstawić. Żeby żyć dalej, trzeba ten najgorszy czas przeżyć świadomie, bo inaczej rozpacz, ból i tak kiedyś "wrócą", albo w inny sposób odbije się na Twoim zdrowiu. A jeśli czujesz,że potrzebujesz pomocy, to koniecznie jej poszukaj - dobry psycholog, grupa wsparcia, rozmowy z mądrymi ludźmi, odpowiednie książki. My wszystkie bardzo mocno jestesmy z Tobą, ale wirtualne wsparcie nie zawsze wystarcza:(
Najjaśniejsze światełka dla Łusi (**) (**)
kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a takze Jerzyka i Stefka http://haniamarkiewicz.pamietajmy.com.pl/
|